Wesele Oli i Tomka w Białym Danielu
W Polsce bezsprzecznie królują teraz śluby w stylu rustykalnym. Przyznam się szczerze – ja też je uwielbiam! Ale ten ślub był absolutnie wyjątkowy, bo rzeczywiście rustykalny w dosłownym słowa znaczeniu! Przygotowania odbywały się na podwrocławskiej wiosce Lenartowice – to stamtąd pochodzą Państwo Młodzi – Ola i Tomek. Wszechobecne koty, ceglane stodoły, biegający pies Mochito i polne kwiaty podkreślały swojski charakter uroczystości. Ola to osoba, która ma serce na dłoni. Dokoła siebie roztacza aurę ciepła i życzliwości. Tego dnia uśmiech nie schodził jej z ust.Po przygotowaniach, first look Pary Młodej miał się odbyć na wiejskiej polanie za domem. Tomek czekał odwrócony z bukietem, podczas gdy Ola w zniewalającej sukni Sylwii Kopczyńskiej, pośród pomidorów, rozwieszonego prania i stad kaczek, z uśmiechem na ustach zmierzała do Narzeczonego. Gdy Pan Młody się odwrócił i wyszeptał „Boże, dziękuję” pomyślałam, że mam prawdziwe szczęście mogąc być świadkiem tak pięknych chwil. Trudno było powstrzymać łzy wzruszenia.Z Lenartowic wyruszyliśmy do Mojej Woli, gdzie znajduje się uroczy kościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Większość dekoracji sali i kościoła Para Młoda wykonała sama. Pierwszy raz w życiu spotkałam się z wypisanymi cytatami z Hymnu do Miłości na tabliczkach, które zostały przyczepione do ławek. Do tego leśne dekoracje i aranżacje na ołtarzy z liści i gałęzi drzew. To wszystko składało się na spójną całość, tak bardzo pasującą zarówno do całego wesela jak i do samych Oli i Tomka. Po tak jak padło sakramentalne „Tak”, przeszliśmy do Stanicy Biały Daniel, która znajduje się zaledwie kilkadziesiąt metrów od kościółka. Wesele w Stanicy Biały Daniel to gwarantowany klimat i rustykalna atmosfera! Miejsce składa się z drewnianej wiaty, a więc wesele jest częściowo plenerowe, na półotwartym terenie oraz przylegających terenów zielonych i rekreacyjnych. Stoły i belki pod sufitem ozdabiały leśne kwiaty i drewniane dodatki, a całość wystroju idealnie uzupełniona została przez świecący napis „MIŁOŚĆ”, wykonany własnoręcznie przez zdolnego Pana Młodego 😉 Oczywiście, razem z filmowcami, nie mogliśmy się powstrzymać od kręcenia klipu i sesji zdjęciowej na tle napisu. Potem były już tylko szalone harce, tańce na świeżym powietrzu, zimne ognie, tort, a na pożegnanie… sadzonki dębu jako prezenty dla gości. Wesele Oli i Tomka na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako szczere, radosne i przesycone dobrą energią Nowożeńców. wesele Stanica Biały Danielkościół Narodzenia Najświętszej Marii Panny, Moja Wola, Sośniesuknia Sylwia Kopczyńska salon sukien ślubnych Papannakwiaty KT Kwiatowe Studiooprawa muzyczna DJ Bastadekoracje DIY